niedziela, 18 lutego 2018

Anylkaa będzie mamą!

Dziecko to największy skarb jaki dostajemy od życia. To nowe życie, które przez 9 miesięcy rośnie w brzuchu matki, to nowe życie, które kompletnie wszystko... ale tylko na lepsze.

Od zawsze chciałam mieć dzieci. Dwójkę czy trójkę, nieważne. Ważne żeby po domu roznosił się śmiech i tupot małych stópek. Tak,zdecydowanie zawsze tego chciałam. Po ślubie zaczęliśmy o maluszku myśleć coraz częściej. Niestety w tym samym czasie straciłam pracę (z czego dziś naprawdę się cieszę) a bycie bezrobotną matką na marnym zasiłku jaki zapewnia UP to nie opcja dla mnie. Gdy już udało mi się znaleźć pracę,dobrze płatną, ale płaciłam za to wysoką cenę. Spałam po 4-5 godzin,pracowałam po 12 godzin przez parę miesięcy, przez co w weekendy byłam wrakiem człowieka. 

Żadna z tych rzeczy nie przeszkodziła nam w staraniach o dziecko. Gdy w listopadzie od kilku dni bolał mnie brzuch, kobiece dolegliwości spóźniały się 3 tydzień nie myślałam, że jestem w ciąży. Zrzuciłam to wszystko na zmęczenie, niedospanie i przepracowanie. W pracy ktoś nawet powiedział,że mu się śniło iż jestem w ciąży...Serio. To mnie pchnęło do wiadomego czynu. Test jeden i drugi, oba wyniki pozytywne.

Wydaje mi się, że każda kobieta przeżywa to inaczej. Jedna ogłasza to całemu światu, druga cieszy się tym razem ze swoim mężem. Ja jestem tym drugim przypadkiem. Cieszyłam się, że w końcu nam się udało, ale jednocześnie byłam w takim szoku, że przez kilka dni byłam taka z serii  "o co chodzi?". Internet i filmy pokazują, że kobieta w ciąży zawsze a zawsze wymiotuje. Pisząc ten post jestem w 20 tygodniu ciąży i do tej pory omija mnie wszystko to co piszą o ciąży. Nie wymiotowałam ale za to potrafiłam spać całymi dniami z przerwami na jedzenie i pogadanki z mężem. Obecnie powinnam tryskać energią i mieć mnóstwo siły. U mnie znów na odwrót, nadal jestem śpiąca i nic mi się nie chce. Taki ze mnie ewenement. Mało książkowy przypadek ze mnie.

Połowa ciąży za mną. Strasznie się cieszę a jednocześnie boję. Nie wiem jak to jest być mamą, nie mamy z mężem pojęcia o macierzyństwie ani wychowywaniu dziecka. Nie wiem, jakimi będziemy rodzicami i po kim nasze maleństwo odziedziczy pewne cechy i charakter. To jedna wielka niewiadoma ale mimo to jesteśmy szczęśliwi, że już w lipcu powitamy na świecie owoc naszej miłości. 

Anylkaa  

czwartek, 3 listopada 2016

Przypadek? Nie sadzę...

"Nie ma czegoś takiego jak przypadek. Cóż to bowiem jest przypadek? To tylko usprawiedliwienie tego, czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć."

Na wstępie zaznaczę, że nie wierzę w coś takiego jak przypadki. I powyższy cytat jest tego wyjaśnieniem. Pewne "przypadkowe" spotkanie nie było tak naprawdę przypadkiem, było usprawiedliwieniem tego, czego nie byłam w stanie pojąć przez naprawdę długi, długi czas. Potrzebowałam wiele miesięcy, żeby zrozumieć niektóre rzeczy i doszłam do wniosku, że ten "przypadek" to tak naprawdę interwencja Najwyższego. Pomyślisz czytelniku, że mieszam w takie rzeczy Boga. Okej, masz prawo tak myśleć, każdy ma prawo do własnego zdania. Jednak każdy, kto przeżył pewne rzeczy, kto doświadczył czegoś trudnego w życiu i prosił Boga o pomoc wie o czym mówię. 
Bo dopiero gdy byłam w stanie niechęci do wszystkiego, totalnego rozdrażnienia i wątpliwości, dopiero wtedy gdy mój związek z mojej winy się sypał, dopiero wtedy gdy zrozumiałam,że nie wyobrażam sobie życia bez swojego obecnego męża, dopiero wtedy poprosiłam Jego o pomoc, którą otrzymałam. 

Nie, ten wpis nie jest o jakimś cudzie bożym, nic z tych rzeczy, Ten wpis to część mnie, cząstka historii z którą się z wami chcę podzielić, tak po prostu. Bo w pewnym momencie swojego życia zrobiłam parę szalonych (serio,to były naprawdę szalone rzeczy),fajnych i niezapomnianych mimo wszystko rzeczy. Usłyszałam wtedy też wiele miłych słów, przeżyłam też wiele miłych chwil. Mam wspomnienia. Spytasz po co rozpamiętuję coś co minęło? Po co rozdrapuje rany, które bolały nie tylko mnie? Bo chcę pamiętać, bo miłe rzeczy fajnie się pamięta i wspomina.
Minęło już trochę czasu od ostatniego spotkania, od ostatniej rozmowy, ale nadal jakiś kontakt ze sobą utrzymujemy i nie widzę w tym nic złego. Miałam obiecane, że będzie dobrze i widzę, że tak jest a to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że dokonałam właściwego wyboru.
I pamiętajcie, ja nie wierzę w przypadki. Dla mnie nic nie dzieję się przez przypadek, 

Anylkaa

środa, 25 marca 2015

Oppa ma dziewczynę!- Lee Min Ho w związku z Suzy!

23 marca godzina 10. Jak każdego dnia odpaliłam laptopa i nic nie zwiastowało, że za kilka chwil zacznę gapić się w ekran z niedowierzaniem. Odpaliłam TweetDecka i przez chwilę nie wiedziałam czy to co widzę jest prawdą czy tylko kolejna plotka pewnego portalu. O co chodzi? Oczywiście o związek Min Ho z Suzy z girlsbandu Miss A.(fotorelacja Dispatch z ich randki-TUTAJ)Szok i niedowierzanie - od tamtego czasu jestem w takim stanie.
 Niby napisałam o tym na blogu, na fanpagu na Facebooku, ale po 3 dniach stwierdzam, że to chyba nie dla mnie, że coś jednak jest nie tak. Gdzieś mi brakowało tej euforii z mojej strony, radości, że aktor którego tak cenię znalazł sobie dziewczynę! No najwyższa pora. Trafiło to we mnie niespodziewanie, z zaskoczenia, nic na to nie wskazywało. Ale stało się. Choć nie "umarłam", nie trzeba mnie było zdrapywać z podłogi, nie było potrzeby wzywania strażaków by ugasili mój ogień uczuć, nie była też potrzebna karetka bo tlenu mi nie zabrakło. W sieci informacja o ich związku została mocno skrytykowana, a ja o przyjęłam ze spokojem. "Min Ho ma dziewczynę". Aha, spoko, super, cieszę się- tak ja to przyjęłam. Nie potrafię rozgryźć czemu moja reakcja była a nie inna, ale tłumaczę to sobie tym, że to się jednak stało naprawdę i nikt sobie tego nie wymyślił.Krytyka jaka dopadła tą dwójkę a tu w szczególności Min Ho bardzo mnie zraniła i dotknęła. Bo w tym wszystkim Min Ho, który też jest tylko człowiekiem, próbuje zaznać szczęścia i kochać. Komentarze z netizenbuzz były dla mnie smutne. Osoby, które je pisały twierdzą, że Min Ho jest za stary dla Suzy, krytykują go, że spędzili dwie noce i trzy dni w hotelu a co najgorsze zarzucają mu, że próbuje wymigać się od służby w wojsku. 
Przedstawiciel agencji powiedział "Min Ho nie ma planów by w tym roku zaciągnąć się do wojska. Myślę, że pójdzie do wojska w przyszłym roku jeśli otrzyma wezwanie.”. Dodał również "Jego decyzja o odroczeniu służby na ten rok nie ma nic wspólnego z Suzy. W przyszłym miesiącu Min Ho ma zdjęcia do reklam i różne imprezy, które są oczekiwane. On starannie dobiera swoje kolejne zajęcia, które dotyczą zarówno filmów jak i dram. On również stara się ukończyć studia(magisterskie)." Nie bardzo wiem kto sobie ubzdurał, że Min Ho w tym roku pójdzie do wojska, ja na stroni nic nie pisałam, agencja Min Ho też milczała, sam Min Ho również nic nie mówił na ten temat. Niemniej jednak dowiedziałam się ostatnio, że Min Ho poszedł do wojska już w ubiegłym roku... Wiadomo służba rzecz święta, jeszcze jak jesteś sławny to już w ogóle wymiganie się nie wchodzi w grę. A kto napisał, że Min Ho się wymiguje od służby? Kochani internauci, którzy wręcz uwielbiają podsycać rzucone im tematy. Według lat w Korei Min Ho w czerwcu będzie miał 29 lat. Przypominam, że służba jest obowiązkowa do ukończenia 30 roku życia. Więc łatwo zrozumieć (chociaż nie wszystkim), że Min Ho w przyszłym roku będzie miał 30 lat, więc do armii pójdzie w przyszłym roku, jeśli w ogóle pójdzie. Można nie iść do służby? No można, jeśli pani prezydent ci pozwoli nie iść lub zdrowie ci nie na to nie pozwala. Można również odroczyć służbę na kilka miesięcy. Nie mogę napisać, że tak Min Ho pójdzie do wojska bo sama nie jestem tego pewna. Ale nie zrobi tego w tym roku, tego jestem pewna.
Co do związku z Suzy ja jestem jak najbardziej na tak! Ta kobieta, choć młoda, to chodzące piękno. Jest śliczna, zawsze uśmiechnięta i bardzo optymistyczna. Choć samym zespołem się nie interesuje, to Suzy widziałam w "Dream High" i naprawdę super śpiewa. Różnica wieku pomiędzy nią a Min Ho jest jaka jest, ale ileż to par jest od siebie starszych od 20 czy 30 lat? Koreańskie fanki bardzo spokojnie przyjęły informację o tym związku. Nie było hejtów na Suzy na jej IG czy Twitterze, chociaż skandalu nie zabrakło. Bo jak wiadomo nie od dziś, tak się jakoś przyjęło w światku kpopu, że każdy związek ma odciągnąć uwagę opinii publicznej od działań koreańskiego rządu. Więc na co padło tym razem? Ano ponoć były prezydent Korei w jakiś magiczny sposób pozbył się iluś tam milionów dolarów. Nie wnikałam za bardzo w to bo ja i polityka to najgorsze połączenie. Nawet jeśli tak miało być to co w tym złego, że dwójka artystów jest ze sobą w związku? Każdy zasługuje na miłość. A Min Ho dość długo był sam, Suzy jest młodziutka. Jednak nadal próbuje rozgryźć jak ta dwójka się poznała, kto ich spiknął ze sobą, bo wiecznie zapracowany Min Ho bywa leniwy i woli spać zamiast wyjść na imprezę xD Podejrzewam, że poznał ich ze sobą Il Woo, przyjaciel Min Ho, również aktor, który już wcześniej znał Suzy. Oficjalnie więc Min Ho zaczął spotykać się z Suzy gdzieś w lutym, ale poznał ją na bank wcześniej bo była obecna na premierze VIP filmu "Gangnam 1970" co na tamtą chwilę, jakoś nie było dla mnie dziwne xD

Pisanie to moje hobby więc, ja mogę na ten temat książkę napisać, ale kto ją przeczyta?
Kończąc chciałam tylko dodać, że szacunek jakim darze Min Ho i to co robi dla swoich fanów, dalej utwierdza mnie w przekonaniu, że dobrze wybrałam wybierając go jako swojego najnaj aktora i nic tego nie zmieni. Pragnę, żeby był szczęśliwy z Suzy, żeby nie rozdzieliła ich nawet jego służba wojskowa i napięte grafiki obojga. Będzie im ciężko, wiem to, ale mają siebie, mają wsparcie nas, fanów i rodziny.

P.S Chyba nadal nie dotarło do mnie, że są parą OTL, że mój oppa jedyny i najpiękniejszy ma dziewczynę. Oppa jak mogłeś. Oppa i tak cię kocham i tak zostaniesz moim mężem XD

Zaglądajcie na polski FanPage Min Ho na Facebooku oraz na bloga


środa, 18 marca 2015

Gangnam 1970 - moja recenzja

Na film "Gangnam 1970" czekałam niecierpliwie od momentu gdy dowiedziałam się, że to Min Ho zagra jedną z głównych ról. Miesiące oczekiwania na planowaną premierę filmu w listopadzie 2014 roku zleciały bardzo szybko. Niestety producenci postanowili jeszcze bardziej nagłośnić premierę filmu i przełożyli ją na styczeń tego roku. Przez ten czas pojawiły się zdjęcia promocyjne, zdjęcia zza kulis oraz oficjalne zdjęcia i dwa trailery. Aż w końcu 21 stycznia nadeszła oficjalna premiera filmu. Przez niecały miesiąc od premiery film zarobił miliony dolarów w samej Korei a Min Ho odwiedził kilka kin by podziękować fanom za przybycie i wspieranie go podczas nagrywania filmu.
Jakiś czas temu film pojawił się na YT jednak zniknął tak szybko jak się tam pojawił. Na całe szczęście od kilku dni film jest do pobrania na torrentach i nie tylko. Więc w końcu, po tak długim czasie zabrałam się za oglądnie tylko i wyłącznie ze względu na Min Ho. Krytycy chwalili Min Ho za jego rolę, sam film również zdobył uznanie fanów Yoo Ha(reżyser). Zdaję sorię sprawę, że wszyscy film widzieli, więc nie będę nadużywać spoilerów. Niestety film oglądałam w wersji oryginalnej, więc zrozumiałam tyle co nic, ale pewnych rzeczy można się było domyślić.Zapraszam do przeczytania mojej recenzji/odczuć na temat filmu.

Film zaczyna się dość ciekawie i już w pierwszych pięciu minutach byłam w lekkim szoku gdy zobaczyłam Min Ho. Przyzwyczajona do tego, że zawsze wygląda perfekcyjne z toną makijażu i idealną fryzurą byłam zaskoczona jego zmianą. Jego bohater Kim Jong Dae wraz ze swoim przyjacielem (w tej roli genialny Kim Rae Won) Baek Yong Gi żyją biednie w dzielnicy Gangnam, która w tym czasie jest w fazie rozwoju gospodarczego. Ubrani jak żebracy, brudni i żyjący ze zbierania śmieci. Ale mają tylko siebie. Pewnego dnia ich dom zostaje zniszczony przez miejscowych gangsterów w wyniku czego nie mają się gdzie podziać. Trafiają do Kang Gil Su( w tej roli równie świetny Jung Jin Young) który jest przywódcą jednego z tamtejszych gangów i razem z nim angażują się w walkę polityczną. Podczas tej walki drogi Jong Dae i Yong Ki rozdzielają się ponieważ ten drugi w natłoku walki po prostu znika.
Mijają 3 lata. Jong Dae mieszka z Gil Su natomiast Yong Gi dołączył do jednego z najpotężniejszych gangów gdzie zostaje wciągnięty w korupcję i walkę o ziemię Gangnam.

Głównym wątkiem filmu jest walka o pieniądze i tereny Gangnam. Jednak film skupia się również na przyjaźni Jong Dae i Yong Gi, która zostaje wystawiona na próbę, Relacja jaką Rae Won i Min Ho ukazali w tym filmie bardzo mi się podobała.Ufali sobie do pewnego momentu, jednak ta łącząca ich więź w pewnej chwili przestała istnieć. Oboje coś ukrywają, żyją w innych światach, ale to Yong Gi jest jednak bardziej tym złym, choć początkowo nic na to nie wskazywało. To Yong Gi dopuścił się zdrady byle tylko zdobyć uznanie przywódcy gangu.

Jong Dae mieszkając w domu Gil Su zaczyna coś więcej czuć do jego córki Kim Sun Hye (w tej roli urocza Seolhyun z AOA). Choć nie jest to jakieś głębokie uczucie patrzy Jong Dae martwi się o nią i nie jest jakoś szczęśliwy gdy widzi ją z innym na ślubnym kobiercu. Wątek "miłości" Jong Dae do niej zostanie bardziej rozwinięty w chińskiej wersji filmu, która już niebawem będzie miała premierę w Chinach. Przyznam, że sama jestem ciekawa co oni tam wymyślili. Wcześniej pisano o scenach seksu z udziałem Min Ho, które mają pojawić się właśnie w chińskiej wersji jednak sam Min Ho powiedział, że nie będzie to nic wielkiego ponieważ on będzie tylko ubrany na topless i tyle ze sceny łóżkowej. Przyznam, że kompletnie się nie spodziewałam scen seksu podczas oglądania filmu. A były aż 3 i nie było się to jakieś cackanie czy mizianie tylko odważne sceny kochania się. Była totalna nagość a w jednej z takich scen możemy zobaczyć Rae Wona. I muszę przyznać, że ja sobie nie wyobrażam, że Min Ho miałby w takiej scenie zagrać. Niestety Min Ho nie pokazał klaty na co nie tylko ja liczyłam, za to Rae Won bez problemowo pokazywał swój tors. W końcu do tej roli zrzucił w miesiąc 15 kg!

Warto też zwrócić uwagę na ubiór, wygląd aktorów i ogólny wystrój pomieszczeń z tamtych czasów. Wyraźnie widać styl typowy dla lat '70. Co najbardziej mnie zaskoczyło to Min Ho bez tony makijażu i z lekkim zarostem. Wiedziałam, że ta rola była dla niego ważna i jak bardzo się do nie poświęcił, ale nie wiedziałam, że aż tak. Dzięki takiej zmianie możemy zobaczyć, że twarz Min Ho jest do końca idealna jak to widać na zdjęciach. Ma nie tylko małe blizny, ale również jak każdy człowiek drobne niedoskonałości, ale właśnie to oddaje jakby cały charakter postaci przez niego granej.Oczywiście jakiś tam makijaż, drobny na pewno ma. I ten lekki zarost... Kupił mnie tą rolą.
Stroje nie są jakieś wygórowane. Yong Gi cały czas chodzi w garniturzynach, Jong Dae ubiera się różnie w zależności od sytuacji, Gil Su jak typowy tata-koszula spodnie na kant, a Sun Hye w różnych sukienkach wygląda naprawdę ładnie.

Sceny walki w filmach zawsze są dla mnie na wysokim poziomie i w tym przypadku też tak było. Szczególnie błotna scena w deszczu gdzie walka była naprawdę trudna i męcząca aktorzy odwalili naprawdę kawał dobrej roboty i nie mam się do czego przyczepić. Zwłaszcza jeśli Min Ho aż w dwóch dramach walczył więc miał już w tym obycie i było mu pewnie łatwiej nagrywać sceny walki ponieważ już wcześniej się z nimi spotkał. Ścieżka dźwiękowa filmu zawiera około 30 krótkich utworów instrumentalnych a oficjalną piosenką przewodnią jest filipiński utwór Frediego Aguilara -  Anak.

Podsumowując mój wywód,mam nadzieję, że dotrwaliście aż do tego momentu. Dla mnie film, który obejrzałam dla Min Ho był takim wow. Gdy zobaczyłam przemianę jakiej poddał się mój ukochany aktor, zrozumiałam dlaczego krytycy tak go chwalili. Z ról wiecznie idealnych mężczyzn, bogatych chaeboli widzimy go w zupełnie innej roli, takiej jakiej nawet ja się nie spodziewałam. Pomyślicie, że piszę tak bo to Min Ho, no może i tak jest, ale zaszła z nim ogromna zmiana, widać to w jego oczach i zachowaniu jego bohatera. Kim Rae Won jako Yong Gi, czyli ten zły, zmienił się w bezwzględnego gangstera, który zdradził własnego przyjaciela byle tylko osiągnąć swój cel.Jak wspomniałam wcześniej Rae Won naprawdę odwalił kawał dobrej roboty i on też powinien zostać bardziej doceniony bo głównie cała otoczka wśród promocji filmu niestety skupiała się na Min Ho zapominając właśnie o genialnej roli Rae Wona, który mnie zachwycił śpiewając w jednej ze scen! Jin Young po raz kolejny pokazał ojcowską miłość i dobroć, ale też bezwzględność. Dla niego była najważniejsza córka i chciał jej szczęścia. W pozostałych rolach gangsterów możemy zobaczyć wielu aktorów starszego pokolenia, których ja kojarzę z innych filmów czy dram.Na pewno podczas oglądania rozpoznacie niejednego z nich.

*Film "Gangnam 1970"
*Data premiery: 21 stycznia 2015
*Reżyseria: Yoo Ha
*Występują: Lee Min Ho, Kim Rae Won, Seolhyun. Jung Jin Young, Choi Jin Ho, Lee Yeon Doo, Kim Ji Soo i inni.
*Więcej informacji na temat filmu(zdjęcia, trailery, rozpiskę kto jest kim) znajdziecie na polskim blogu o Lee Min Ho






środa, 24 września 2014

K-pop Festiwal w Warszawie!



Ach co to był za szalony dzień!
13 września w Centrum Kultury Korei w  Warszawie odbyła się kolejna edycja K-pop Festiwal, na którym nie mogło mnie zabraknąć! Był to mój pierwszy festiwal,więc tym bardziej byłam wszystkim oszołomiona. W godzinach popołudniowych grupka fanów SHINee ubrana w fandomowe,niebieskie koszulki spotkała się pod Pałacem Kultury i Nauki by wspólnie udać się do CKK. Pogoda dopisywała,było słonecznie i momentami gorąco,ale na szczęście wiał leki wiatr.
Gdy już dotarliśmy na miejsce w CKK trwało akurat jeszcze spotkanie z zespołem VIXX (przez zasłonięte okna co niektórzy z nas próbowali zobaczyć któregoś z chłopaków xD).Gdy tylko pojawiła się informacja,że chłopcy opuszczają budynek wszyscy ustawili się przy środkowym wyjściu by choć na chwilę zobaczyć któregoś z chłopców. Niestety osoby(w tym jak) stojące właśnie przy środkowym wyjściu zostały wykiwane ponieważ zespół wyszedł przednimi drzwiami. Taki tam kaprys menedżera.
Kilka minut przed 18 mogliśmy w końcu wejść do środka. Każdy z uczestników dostał przy wejściu t-shirt. Ludzi było mnóstwo,ciężko było się pomieścić. Gdy wybiła 18 na scenę weszła prowadząca festiwal -Koza -prezenterka w radiu Aoi. Kilka słów na temat festiwalu od niej samej i od dyrektora CKK. Chwilę później na ekranie pojawiły się pozdrowienia z okazji festiwalu m.in od zespołu Led Apple(który nie dawno u nas był). W sumie główną atrakcją całego festiwalu był cover dance. 
My Szawole dzielnie i wytrwale kibicowaliśmy grupie tanecznej TNT,która zatańczyła układ do "Everybody" SHINee. Wspólne fanchatsy,machanie lighstickami i okrzyki na całą salę niczym na koncercie xD W trakcie obrad na scenę wyszła prześliczna Koreanka i tancerka Macy, która zaprezentowała kilka układów. Ja byłam w takim szoku gdy tylko zobaczyłam jak ona się rusza. Ile bym dała żeby umieć tak tańczyć. Wyniki cover dance były takie,że TNT wytańczyli sobie zwycięstwo a nagrodą były m.in bilety na koncert VIXX. Nasza grupka fanów SHINee nie kryła radości z ich wygranej! :D
Po konkursie tanecznym zaczęła się impreza-dyskoteka a w przerwach miał miejsce quiz z nagrodami. Nie wiem jak długo jeszcze trwała dyskoteka bo przed 24 wraz ze swoją grupką zwinęliśmy się do domu.

Moje wrażenia?Było naprawdę super. Poznałam nowych ludzi, w tym wspaniałą i niesamowitą Lizz Kaviste,która wykonała szablon na LeeMinHoPoland. Gdy podeszła do mnie i się przedstawiła byłam w szoku a jednocześnie się cieszyłam,że w końcu poznałam tą zdolną dziewczynę,która robi takie piękne szablony.
Atmosfera była naprawdę fajna a piosenki puszczane na imprezie były jednak nie dla mnie,gdyż aż wstyd się przyznać prawie żadnej nie znałam LOL. A teraz trochę zdjęć autorstwa Kasi


                                        SHINee Poland and Inspirt Poland <3 <3

                                                  Z moją imienniczką Kasią :D


                                                Zwycięzcy cover dance-grupa TNT



niedziela, 27 lipca 2014

Wakacje nad morzem część II

Nasz pobyt nad morzem nie ograniczał się tylko do Jastrzębiej Góry,ale też do innych nadmorskich miast. Jako,że w Gdańsku już byłam,postanowiliśmy odwiedzić Gdynię,gdzie zobaczyliśmy m.in Akwarium Gdyńskie,jakiś pomnik xD i znane wszystkim statki "Dar Pomorza" i "Dar Młodzieży"

Akwarium w Gdyni ma już ponad 30 lat i  można w nim zobaczyć wiele gadów,płazów i ryb m.in z Afryki, Europy czy Ameryki Północnej.Akwarium jest podzielone na kilka części, dzięki czemu łatwo się zorientować z jakiego terenu oglądamy dane stworzenia. Przyznam,że w bardzo mi się podobało w akwarium. Zobaczyłam z bliska wiele gatunków ryb o których nie miałam pojęcia,a największą atrakcją dla mnie był węgorz elektryczny, pirania i anakonda.
takie tam z dinozaurem xD





A najmilsze zaskoczenie jakie spotkało mnie w Gdyni było takie,że zobaczyłam dwa słynne polskie statki o których często można usłyszeć w telewizji.

"Dar Pomorza"

 "Dar Młodzieży"

środa, 16 lipca 2014

Wakacje nad morzem część I

Lipiec rozpoczęłam bardzo pomyślnie. Najpierw skończenie studiów a potem długo wyczekiwany wyjazd nad polskie Morze Bałtyckie. Razem z narzeczonym znaleźliśmy tanią ofertę w internecie w wyniku czego wybraliśmy się na kilka dni do Jastrzębiej Góry.

Ode mnie z domu wyjechaliśmy koło 7 rano,na miejscu byliśmy koło 13. Pierwszy raz w życiu jechałam autostradą A1 i było to dla mnie coś nowego.
bilecik jaki pobiera się przy wjeździe na autostradę


Pogoda bardzo nam dopisała. Było mega gorąco, ale woda w Bałtyku już nie była tak ciepła xD 
Mimo to,razem z chłopakiem postanowiliśmy się wykąpać, w końcu nad morze nie jeździ się co dnia.

A jednym z moich marzeń było napisać właśnie to na plaży<3

A na koniec pochwale wam się,że dostałam pracę co mnie bardzo cieszy,bo już miałam dosyć bezczynnego siedzenia w domu i marzyłam,żeby iść do pracy. 
Kolejny post wakacyjny kiedyś się pojawi xD