Ostatnia na notka na dziś w której zamęczę was kolejnym przepięknym Azjatą i nie będzie to Koreańczyk ale Japończyk :D
Ja naprawdę nie wiem co mnie do niego przyciągnęło ale w dramie "Mei-chan no Shitshuji" po prostu się w nim zakochałam. Mowa oczywiście o aktorze Hiro Mizushima. Jako elegancki i mega przystojny kamerdyner w wyżej wymienionej dramie podbił moje serce. Ma już 28 i nie wygląda tak uroczo jak kiedyś, ale dla mnie pozostanie w rankingu przystojniaków z Japonii na miejscu 2(przegrał ze swoim kolegą Shunem Ogurim). W dramie "Hana Kimi" było go trochę za mało i tak mi nie pasował tam jakoś(może dlatego, że cały czas widziałam go jako kamerdynera xD). No ale w "Tokyo Dogs - Tokijskie Psy" gdzie z Ogurim grał policjanta, ten jego zarost i włosy niby na żela, ale tak romantycznie zmierzwione... o mamo! rozpływam się jak sobie przypominam tą dramę. Moje oczka lśnią na jego widok *-*.
A co mnie ucieszyło jeszcze na maksa, to Hiro ma urodziny w ten sam dzień co ja czyli 13 kwietnia :D no i oczywiście pan Japończyk wpisuje się w poczet moich "mężów" ;]
on jest taki "och" że ja nie mogę....
Ubolewam jednak, bo Hiruś ma już żonę :(
Ale jako jego "żona" (nie ta prawdziwa) cieszę się jego szczęściem ;*
I jeszcze kilka zdjęć z dramy "Mei-chan no Shitshuji"
czyli rola za którą go pokochałam
jego oczy są "hipnotajzing"
i ten uśmiech....
omomomo.... przez to zdjęcie "umarłam" 78974564867 razy
I ostatnie, które wręcz uwielbiam <3
zdjęcia niestety pochodzą z deviantart, bo te które
miałam są na dysku w lapku, który czeka na naprawę
Dobranoc ;*
O LOL, ON GRAŁ W MR.BRAIN... *.* Kocham.
OdpowiedzUsuń