niedziela, 18 lutego 2018

Anylkaa będzie mamą!

Dziecko to największy skarb jaki dostajemy od życia. To nowe życie, które przez 9 miesięcy rośnie w brzuchu matki, to nowe życie, które kompletnie wszystko... ale tylko na lepsze.

Od zawsze chciałam mieć dzieci. Dwójkę czy trójkę, nieważne. Ważne żeby po domu roznosił się śmiech i tupot małych stópek. Tak,zdecydowanie zawsze tego chciałam. Po ślubie zaczęliśmy o maluszku myśleć coraz częściej. Niestety w tym samym czasie straciłam pracę (z czego dziś naprawdę się cieszę) a bycie bezrobotną matką na marnym zasiłku jaki zapewnia UP to nie opcja dla mnie. Gdy już udało mi się znaleźć pracę,dobrze płatną, ale płaciłam za to wysoką cenę. Spałam po 4-5 godzin,pracowałam po 12 godzin przez parę miesięcy, przez co w weekendy byłam wrakiem człowieka. 

Żadna z tych rzeczy nie przeszkodziła nam w staraniach o dziecko. Gdy w listopadzie od kilku dni bolał mnie brzuch, kobiece dolegliwości spóźniały się 3 tydzień nie myślałam, że jestem w ciąży. Zrzuciłam to wszystko na zmęczenie, niedospanie i przepracowanie. W pracy ktoś nawet powiedział,że mu się śniło iż jestem w ciąży...Serio. To mnie pchnęło do wiadomego czynu. Test jeden i drugi, oba wyniki pozytywne.

Wydaje mi się, że każda kobieta przeżywa to inaczej. Jedna ogłasza to całemu światu, druga cieszy się tym razem ze swoim mężem. Ja jestem tym drugim przypadkiem. Cieszyłam się, że w końcu nam się udało, ale jednocześnie byłam w takim szoku, że przez kilka dni byłam taka z serii  "o co chodzi?". Internet i filmy pokazują, że kobieta w ciąży zawsze a zawsze wymiotuje. Pisząc ten post jestem w 20 tygodniu ciąży i do tej pory omija mnie wszystko to co piszą o ciąży. Nie wymiotowałam ale za to potrafiłam spać całymi dniami z przerwami na jedzenie i pogadanki z mężem. Obecnie powinnam tryskać energią i mieć mnóstwo siły. U mnie znów na odwrót, nadal jestem śpiąca i nic mi się nie chce. Taki ze mnie ewenement. Mało książkowy przypadek ze mnie.

Połowa ciąży za mną. Strasznie się cieszę a jednocześnie boję. Nie wiem jak to jest być mamą, nie mamy z mężem pojęcia o macierzyństwie ani wychowywaniu dziecka. Nie wiem, jakimi będziemy rodzicami i po kim nasze maleństwo odziedziczy pewne cechy i charakter. To jedna wielka niewiadoma ale mimo to jesteśmy szczęśliwi, że już w lipcu powitamy na świecie owoc naszej miłości. 

Anylkaa  

1 komentarz: