czwartek, 3 listopada 2016

Przypadek? Nie sadzę...

"Nie ma czegoś takiego jak przypadek. Cóż to bowiem jest przypadek? To tylko usprawiedliwienie tego, czego nie jesteśmy w stanie zrozumieć."

Na wstępie zaznaczę, że nie wierzę w coś takiego jak przypadki. I powyższy cytat jest tego wyjaśnieniem. Pewne "przypadkowe" spotkanie nie było tak naprawdę przypadkiem, było usprawiedliwieniem tego, czego nie byłam w stanie pojąć przez naprawdę długi, długi czas. Potrzebowałam wiele miesięcy, żeby zrozumieć niektóre rzeczy i doszłam do wniosku, że ten "przypadek" to tak naprawdę interwencja Najwyższego. Pomyślisz czytelniku, że mieszam w takie rzeczy Boga. Okej, masz prawo tak myśleć, każdy ma prawo do własnego zdania. Jednak każdy, kto przeżył pewne rzeczy, kto doświadczył czegoś trudnego w życiu i prosił Boga o pomoc wie o czym mówię. 
Bo dopiero gdy byłam w stanie niechęci do wszystkiego, totalnego rozdrażnienia i wątpliwości, dopiero wtedy gdy mój związek z mojej winy się sypał, dopiero wtedy gdy zrozumiałam,że nie wyobrażam sobie życia bez swojego obecnego męża, dopiero wtedy poprosiłam Jego o pomoc, którą otrzymałam. 

Nie, ten wpis nie jest o jakimś cudzie bożym, nic z tych rzeczy, Ten wpis to część mnie, cząstka historii z którą się z wami chcę podzielić, tak po prostu. Bo w pewnym momencie swojego życia zrobiłam parę szalonych (serio,to były naprawdę szalone rzeczy),fajnych i niezapomnianych mimo wszystko rzeczy. Usłyszałam wtedy też wiele miłych słów, przeżyłam też wiele miłych chwil. Mam wspomnienia. Spytasz po co rozpamiętuję coś co minęło? Po co rozdrapuje rany, które bolały nie tylko mnie? Bo chcę pamiętać, bo miłe rzeczy fajnie się pamięta i wspomina.
Minęło już trochę czasu od ostatniego spotkania, od ostatniej rozmowy, ale nadal jakiś kontakt ze sobą utrzymujemy i nie widzę w tym nic złego. Miałam obiecane, że będzie dobrze i widzę, że tak jest a to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że dokonałam właściwego wyboru.
I pamiętajcie, ja nie wierzę w przypadki. Dla mnie nic nie dzieję się przez przypadek, 

Anylkaa

1 komentarz:

  1. Bardzo piękny, ale tajemniczy wpis... czekam na więcej, o ile to możliwe (Twoja czytelniczka z dawnych lat ;) )~Kinga

    OdpowiedzUsuń