sobota, 4 sierpnia 2012

Wstałam rano...

Ohayo! (z japońskiego znaczy cześć)
Niby się wyspałam, ale i tak bym  jeszcze sobie pospała.
Pamiętam taki wierszyk, a raczej jego fragment "Wstałam rano jeść mi dano"
W sumie to tak u mnie było, tyle że jeść sobie sama zrobiłam.
No bo naprawdę kto mi będzie robił kanapki? Jestem na tyle zdolna, że to potrafię robić :D
A i przyzwyczajcie się, że będę używać czasem koreańskich i japońskich słówek, ale to nie moja wina, tylko tego, że w moim otoczeniu nie ma nikogo, kogo by to tak jarało jak mnie,
O czym dziś?
Może trochę o jednym z moich koreańskich "mężów"(to ,ze pisze mąż nie znaczy że tak jest xD, to taka przenośnia). 

A wiec dziś o nim:
źródło :google grafika

Dżonguś kochany <3
Poznajcie Dżonga :)
Kto to taki?
To Jonghyun z koreańskiego zespołu SHINee <3( o zespole będzie późnej)
Każdego dnia zastanawiam się jak można być tak pięknym i przystojnym *____*
Wzdycham więc do Blinga( w jednej z piosenek jest tak nazwany) dniami i nocami
i marzę by iść na koncert Szajników....
Nie mówcie mi, że nie jest przystojny, bo jest i to jeszcze jak!

Wiem, za dużo sobie wyobrażam, ale uwierzcie mi, moja wyobraźnia wiele potrafi, zwłaszcza jak czytam książki.


źródło: google grafika
Jonguś nie płacz. 
Anylkaa cię pocieszy ;*
<pociesza Jonga>
Nawet jak płacze to jest słodki he he ;]
Cud, miód, malina- sama słodycz z naszego Dżonga <3
Mogłabym tak się rozpisywać nad jego cudnością cały czas :)



Pracuje cały czas nad normalnym wyglądem bloga co pewnie widzicie.
Mam tylko problem z datą, ale tym się zajmuje cały czas
Teraz mykam, coś ogarnąć w domu:)
Zostawiam was z cudną piosenką Jonga - So Goodbay <3

  (sceny z dramy "City Hunter)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz